Turystyka

Kosowo

Pewnego jesiennego poranka w pobliżu wioski Radavc w dolinie Rugova w Kosowie, wybrałem się na spacer z mojego hotelu wzdłuż rzeki White Drin, wartkiego i chłodnego siedliska pstrągów, która płynie ze szczytu Rusolia w Górach Przeklętych prawie sto mil na południe do Albanii.

Wodospad na rzece, największy w Kosowie, jest cudownym spektaklem epizodycznych kaskad. W końcu kontynuowałem szlak przez kolejne pół mili, mijając ostatnie w sezonie, biało kwitnące ślady szarotki alpejskiej, aż dotarłem do zamkniętego wejścia do jaskini.

W pobliskiej budce siedziała młoda, dwudziestokilkuletnia kobieta. Nazywała się Melisa Bojku i po przyjęciu dwóch euro wręczyła mi twardy kapelusz, podeszła ze swoim breloczkiem do bramy i razem przecisnęliśmy się przez wąskie ujście jaskini. W środku było zimno i wilgotno. Nad naszymi głowami latało kilka nietoperzy. W powietrzu unosił się stęchły, ale nie obezwładniający zapach guana. Podłoga jaskini była śliska, ale nie trudna do poruszania się, a jej masywne wapienne korytarze były dyskretnie oświetlone zielonymi, żółtymi i czerwonymi lampkami. Było to jednocześnie surowe i barokowe, jak wejście do wspaniałej katedry pierwotnego bóstwa.

Bojku powiedziała, że hydrologicznie cyzelowana jaskinia ma co najmniej dwa miliony lat, a wilgotne stalagmitowe gałki obok naszych stóp to zaledwie niemowlęta, mające prawdopodobnie około 500 lat, w porównaniu z lśniącymi stalaktytami nad głową. Zwróciła uwagę na czerwone smugi tlenku żelaza opisujące starożytne zderzenie wapienia i skały wulkanicznej. Stale schodząc w dół, w końcu mogliśmy zobaczyć ciemny kontur podziemnego kanału. Pod nami mieszkała duża, choć niewidoczna populacja świerszczy, które żywiły się owadami z nietoperzowego guana.

Nie mogliśmy zwiedzić dodatkowego pomieszczenia – przeprosił Bojku – ponieważ znajdowały się w nim neolityczne szczątki ludzkie sprzed sześciu tysięcy lat, które są obecnie badane przez archeologów. Znaleziono tam również pocisk z I wojny światowej oraz męską fajkę z tamtej epoki. Według opowieści miejscowych mogą tam być również dowody na istnienie żołnierzy z II wojny światowej. Kto wie, co jeszcze może się pojawić podczas kopania?

W jaskini może być tysiąc nietoperzy, reprezentujących osiem różnych gatunków. „W ciągu dnia się chłodzą” – powiedziała Bojku. Z nieśmiałym uśmiechem dodała: „Lubię tu przychodzić po pracy, około czwartej lub piątej po południu, żeby stać i słuchać, jak latają i szaleją. Moi przyjaciele uważają, że jestem trochę dziwna”.

Jaskiniowe nerdy

Jaskinia Śpiącej Królewny, jak obecnie znane jest starożytne zjawisko geologiczne Radavc, została po raz pierwszy odkryta w 1968 roku przez serbskich archeologów. Ale nie pojawiłaby się na żadnej mapie Kosowa, a tym bardziej nie byłaby miejscem turystycznym, które przyciąga do 23 000 dorosłych turystów rocznie, gdyby nie wysiłki Fatosa Katallozi, 57-letniego outdoorowca, który wziął zupełnie normalną uczennicę w Bojku i wyszkolił ją, aby stała się jaskiniowym nerdem.